Kolejną znaną osobą w świecie
finansów jest Peter Lynch. Zarządzający przez 13 lat funduszem
Magellan Fidelity.
Imię i nazwisko : Peter
Lynch
Urodzony : 19.01.1944 w
USA
Wykształcenie : Boston
Collage i Wharton School
Charakterystyka
inwestowania :
Fundamentalna
Gdy ukończył 11 lat karierę
rozpoczął od pomocnika na polu golfowym. Miał niebywałą okazję
uczestniczyć w rozmowach dyrektorów i inwestorów, przez co zaczął
się interesować rynkiem giełdowym. Jego pierwszym zakupem były
akcje firmy Flying Tiger z branży lotniczej. W wyniku wojny w
Wietnamie, akcje tego przedsiębiorstwa poszybowały w górę i
dzięki tej transakcji Lynch mógł w dużej części opłacić sobie
studia.
W roku 1977 objął stanowisko
zarządzającego funduszem Magellan. Przeciętna stopa zwrotu w ciągu
13 lat, do czasu odejścia z funduszu, wyniosła 27,2%.
Taki wynik zawdzięcza metodzie
inwestowania „w to co najbardziej się zna”. Często decyzje o
ruchach były podejmowane na podstawie zakupów jego żony i
preferencji jego dzieci. Jeśli dzieciom posmakowały nowe płatki,
zagłębiał się w firmę, która je produkuje i badał jej
sprawozdania finansowe.
Lynch twierdził, że każdy inwestor
musi świadomie dokonywać swoich działań i nie obwiniać o porażki
innych ludzi. Dla porównania. Gdy ktoś chce kupić dom to rzetelnie
porównuje ceny, sprawdza lokalizację i przyszłe ewentualne zmiany
w okolicznej infrastrukturze. Jeśli zakup okaże się nietrafiony,
nie obwinia profesjonalistów znających się na rynkach
nieruchomości. Jeśli chodzi o giełdę podchodzi się do niej jak
do kasyna. Spora część osób ma poczucie, że i tak przegra, więc
nie prowadzi dokładnych analiz. Kiedy później tracą pieniądze,
zazwyczaj obwiniają profesjonalnych inwestorów i systemy
transakcyjne jakimi dysponują. Natomiast inwestowanie wymaga pewnego
rodzaju wysiłku ze strony drobnego gracza.
„Pozwól zyskom rosnąć.” Taką
ideę podkreślał Peter Lynch. Wiadomo, że w portfolio znajdą się
zawsze akcje słabsze lub przeciętne, ale zamykanie zysków rzędu
20%-30% skutkuje tym, że zostają nam same aktywa gorszej jakości.
To tak jakby podlewać chwasty i wycinać kwiaty. Podkreślał, że
na giełdzie nie można mieć 100% lub 90% skuteczności. Jeśli mamy
ją w okolicach 60% to powinniśmy być z siebie bardzo zadowoleni.
Twierdził również, że
przepowiadanie przyszłych ruchów nie ma sensu i porównał to do
wróżbiarstwa. Nikt nie ma dokładnych informacji jak potoczą się
dalsze wahania cen akcji. Pisałem nawet o tym w poprzednich postach.
Garść porad od Petera Lyncha :
„ Jeśli przed inwestycją nie
analizujesz spółek, masz takie same szanse na sukces jakbyś w
pokerze nie zaglądał do kart”.
„ Spadki na giełdzie są tak pewne
jak styczniowa zawierucha w Kolorado. Jeśli jesteś przygotowany, to
nic Ci się nie stanie. Czas korekty stwarza możliwości okazyjnych
zakupów i wyprzedzenia inwestorów, którzy dali się ponieść
panice”.
„ Do zarabiania na giełdzie nie
potrzeba szczególnych zdolności intelektualnych. Trzeba mieć nerwy
ze stali. Jeśli masz predyspozycje do wyprzedawania akcji w panice
to powinieneś unikać wszelkich papierów wartościowych”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz