Mam nadzieję, że niektórzy zdążyli się
zapoznać z artykułem, który zamieściłem ostatnio. Jeśli nie to zachęcam do jego
przeczytania. SKRÓT JEST TU :)
Kwintesencją postu „kolegi po fachu” jest to, że…zamiast
opisywać wyjaśnię na liczbach :)
Mamy 10.000zł
Zysk roczny 20% ( na całym kapitale )
Czyli mamy 2000zł/12mc = ok.167zł miesięcznie ( już mniejsza
kwota i wiele osób dostrzeże, że takie pieniądze w miesiącu można łatwo zarobić
w wielu dziedzinach bez ponoszenia ryzyka inwestycyjnego, idźmy jednak dalej…)
167zł/22dni( tyle średnio miesięcznie, minus święta i dni
wolne od pracy na giełdach – aczkolwiek na świecie zawsze znajdzie się jakaś
giełda, która działa ;)=7,59zł
Jak sami widzicie kwota 7,59 zł dziennie jest wręcz banalna…
Dlatego zadaję wam pytanie…
Czy dla takiej kwoty warto ryzykować utratę zaoszczędzonych
środków ? :)
Na obronę sensowności inwestowania takich kwot i mniejszych
jest to, że robiąc to długoterminowo (mam tu na myśli inwestowanie pod
fundamenty lub na wykresach tygodniowych czy miesięcznych ) kreujemy namiastkę
pasywnego dochodu.
Pracę – analizę pozycji, robimy raz, a później tylko
obserwujemy ją raz na jakiś czas. Dzięki temu, możemy spokojnie zarabiać
pieniądze w innych dziedzinach. To się nazywa skalowanie i jest podstawą
kreowania majątku… w tym samym czasie zarabiamy, bardzo prosto mówiąc, będąc w dwóch
miejscach na raz :)
Jak zawsze każdego zachęcam do wyciągnięcia własnych
wniosków, spisania „za” i „przeciw” i podjęciu odpowiednich decyzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz