I tak ponownie wszedłem do gry. Niestety wizja zostania milionerem poprzez daytrading doprowadziła do sporego uszczuplenia konta o około 30%. Obecnie mam zabezpieczony etat, więc nie mam takiej spiny na zarabianie jak miałem wcześniej. Obecnie konto jest niewielkie, ale mam opracowane dwie strategie na akcjach jak i na derywatach. Niestety wielu z nas traderów/inwestorów uważa, że może tak samo się po tych instrumentach poruszać. Nic bardziej mylnego. Oba mają swoją specyfikę i budowę.
Akcje można trzymać długoterminowo, nie goni nas ani termin zamknięcia kontraktu, ani SWAP czy inne podatki.
Kim Kyosaki w swojej książce pisała, że akcje są jak "niegrzeczni chłopcy", trzeba ich ciągle pilnować. W takim razie derywaty to psychopaci, którzy uciekli z wariatkowa i biegają z piłą łańcuchową po mieście. Dlatego trzeba derywatów jeszcze mocniej pilnować.
Aby nie spadła mi motywacja ustaliłem parę kluczowych pułapów, dzięki którym będę chciał dalej się w to bawić:
1. Zarabianie (nietracenie)
2. Pokonać rynek lokalny (WIG/WIG20)
3. Pokonać fundusze hedgingowe
4. Znaleźć osobę lub grupę do mierzenie się i wyzwań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz