Cześć.
Dawno nie zamieszczałem nowego wpisu, ale chciałbym z wam podzielić się pewnym spostrzeżeniem.
Jakiś czas temu można było zauważyć nagły wzrost zainteresowania pokerem wśród naszych rodaków, a wszytko to za sprawą wygrania przez paru Polaków większych turniejów. Wiadomo... skoro on może ja również mogę. Niektórzy nawet grę w pokera zaliczają do pewnego rodzaju inwestycji. Ja zaraz opiszę dlaczego według mnie jest to inwestycja wysokiego ryzyka.
Najpierw jednak przypomnijmy sobie czym jest inwestowanie. W dużym uproszczeniu jest to podejmowanie określonego ryzyka, utraty czasu lub kapitału w celu osiągnięcia zysku.
Jak przebiega inwestowanie w nieruchomości : szukasz, wybierasz, realizujesz inwestycje, czekasz na na realizację.
Jak przebiega inwestowanie na giełdzie : szukasz, wybierasz, realizujesz, czekasz na wynik.
Jak przebiega inwestowanie w pokerze : wkładasz kapitał, grasz, grasz, grasz.
Zysku nie możesz przewidzieć, możesz jedynie oszacować ile możesz stracić. Natomiast wszystko w tej grze może obrócić się przeciwko Tobie w parę chwil i odwrotnie. To Ty możesz niespodziewanie odejść z większa gotówką od stołu.
Taki rodzaj inwestowania bardziej mi przypomina wykonywanie pracy, niż czystą inwestycję. Musisz co prawda włożyć odpowiedni kapitał na start ( MLMy mi się przypominają :) ) i grasz aby uzyskać profit, przestajesz grać...przestajesz tracić, ale też zarabiać.
To podobnie jak z daytradingiem... to już podchodzi pod rodzaj samozatrudnienia/etatu.
Czy ja mam coś przeciwko pokerowi ? Wręcz przeciwnie, sam lubię grać, ale jako inwestor traktuję to tylko jako rozrywkę. Unikam bowiem, aby stało się to dla mnie dodatkowym etatem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz